W meczu ze Stalą Mielec Jakub Łabojko zdobył swoją premierową bramkę w naszych barwach. Po zakończeniu spotkania poprosiliśmy go o jego podsumowanie.
Jakub Łabojko po meczu ze Stalą Mielec:
Kolejne zwycięstwo na własnym stadionie, jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Cieszy nas również nasza reakcja po ostatniej wysokiej porażce w Zabrzu. Ciężko pracowaliśmy podczas przerwy reprezentacyjnej, chcieliśmy szybko zmazać tę plamę i pokazać, jak potrafimy grać – i to się dzisiaj udało.
Wiedzieliśmy, że Stal będzie chciała grać w piłkę, to nie jest drużyna, która wybija piłki i nie chce budować akcji. Fragmentami pierwszej połowy Stal prowadziła grę, natomiast wiedzieliśmy, że w momencie odebrania im piłki podczas kreowania akcji, będą mieli duży problem z organizacją i będziemy mieli szansę wyprowadzać groźne kontrataki i zdobywać po nich bramki. To co trenowaliśmy w tygodniu zaprocentowało w meczu. Szkoda jedynie braku zera z tyłu, bo na pewno Kacper byłby bardziej zadowolony po tym meczu.
Cieszę się, że udało mi się zwieńczyć ten mecz bramką, bo bardzo dobrze się czułem na boisku. Rasmus i Gert pewnie nie będą zadowoleni, bo strzały zza pola karnego u nas są rzadkością i na pewno na odprawie pokażą, że to nie była dobra pozycja do oddawania strzału. Kopnąłem na własną odpowiedzialność, wziąłem to na siebie i udało się strzelić bramkę.
Tym zwycięstwem zapewniliśmy sobie utrzymanie, czyli cel minimum na ten sezon został osiągnięty. Teraz walczymy o jak najwyższe miejsce – chcemy zająć najlepsze miejsce w historii Motoru w Ekstraklasie.
Nadchodzący mecz będzie dla mnie szczególny, bo we Wrocławiu spędziłem fajny czas. Dwa lata, w których w jednym sezonie walczyliśmy o utrzymanie, a w następnym już o podium. Szkoda, że nie udało się tego zrealizować, ale cały okres we Wrocławiu wspominam bardzo dobrze i będzie to dla mnie szczególny mecz. Do tej pory rzadko miałem okazję grać przeciwko swoim byłym klubom, więc ten mecz będzie wyjątkowy. Mam nadzieję, że przypieczętujemy go zwycięstwem.