Aktualności

D. Mandricenco: Trafiłem do ambitnego zespołu

12/04/2022

W meczu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki debiut w żółto-biało-niebieskich barwach zanotował Dmitri Mandricenco. Nasz nowy zawodnik wszedł na boisko w drugiej połowie, stając się drugim w historii Mołdawianinem, który wystąpił dla Motoru w ligowym spotkaniu.

"Dima" trafił do naszego klubu w ubiegłym tygodniu. Od stycznia był piłkarzem ukraińskiego Inhułeć Petrowe, ale z powodu wybuchu wojny musiał szukać nowego pracodawcy. - Mój agent do mnie zadzwonił, powiedział o zainteresowaniu Motoru i sprawy potoczyły się bardzo szybko. Nie miałem zamiaru siedzieć bezczynnie. Chce się doskonalić jako zawodnik i pomagać drużynie w walce o awans. To dla mnie bardzo ważne, że trafiłem do ambitnego zespołu, który mierzy w konkretny cel - mówi Mandricenco.

Dla zawodnika urodzonego w Tyraspolu Polska jest czwartym krajem, w którym gra w piłkę. W przeszłości występował w swojej ojczyźnie, a także w klubach z Ukrainy oraz w gruzińskim Saburtalo Tbilisi. - W Motorze wybrałem na koszulce numer 34, ponieważ przyniósł mi szczęście w Gruzji, gdzie sporo strzelałem i asystowałem. Moje pierwsze wrażenia z pobytu w Lublinie są bardzo pozytywne. Podobała mi się atmosfera na stadionie i to, jak kibice przywitali mnie przed wejściem na boisko. Dziękuję kadrze trenerskiej za otrzymaną szansę. Najważniejsze, że wygraliśmy i zdobyliśmy ważne trzy punkty - mówi 24-letni piłkarz.

Mandricenco coraz więcej rozumie po polsku, więc nie ma problemów z komunikacją. Przed transferem nie było również obaw o jego formę, ponieważ przez cały marzec trenował wraz z jednym z mołdawskich klubów. - Na boisku dobrze czuje się na pozycji nr 10 lub w roli cofniętego napastnika. Zdarzało mi się także grać na "ósemce", a gdy byłem młodszy, to nawet na prawym wahadle. Najwięcej przyjemności sprawa mi jednak gra w polu karnym rywali - mówi 24-latek.

W styczniu "Dima" zadebiutował w reprezentacji Mołdawii, strzelając bramkę przeciwko Ugandzie w pierwszym występie w seniorskiej drużynie narodowej. - Otrzymywanie kolejnych powołań jest dla mnie bardzo ważne. W czerwcu gramy cztery mecze w ramach Ligi Narodów. Selekcjoner Serghei Clescenco powiedział, że muszę trenować i grać, żeby łapać się do składu. W przeszłości występowałem dużo w kadrach młodzieżowych, a teraz chciałbym regularnie grać w pierwszej drużynie narodowej. To dla mnie wielki honor i wyróżnienie - podkreśla piłkarz.

Dmitri przybył do Lublina wraz z żoną Eliną oraz dwuletnim yorkshire terrierem - Rikim. Poza mołdawskim Mandricenco posiada także ukraińskie obywatelstwo. Za naszą wschodnią granicą mieszkał bowiem od 16 roku życia. - Nikt na Ukrainie nie spodziewał się, że zostaniemy napadnięci, bombardowani. To był szok. Po pierwszych 10 dniach wojny zabrałem stamtąd rodzinę i pojechaliśmy do Mołdawii. Nie mogę uwierzyć, że takie rzeczy dzieją się w XXI wieku i że ludzie nie mogą żyć w zgodzie. Nikomu nie życzę, by musiał przeżywać podobną sytuację, do tej, która ma miejsce teraz na Ukrainie. Wierzę, że ta wojna niedługo się skończy i wszystko będzie tak, jak dawniej - kończy nowy piłkarz Motoru.

Wróć do aktualności

SPONSOR TYTULARNY

Partner strategiczny

Sponsorzy główni


Sponsorzy techniczni


Sponsorzy


Partnerzy 


Sponsorzy Akademii


Partnerzy Akademii