Przed nadchodzącym spotkaniem z Jagiellonią Białystok o wypowiedź poprosiliśmy trenera Mateusza Stolarskiego.
O POCZĄTKU RUNDY WIOSENNEJ
Pracujemy jak zwykle, w swoim rytmie. Wiemy co robiliśmy w ostatnich spotkaniach dobrze i na czym powinniśmy oprzeć swoją grę. Oczywiście jesteśmy świadomi, że parę rzeczy jest do poprawy, nad czym sumiennie pracujemy. Na pewno są nimi działania ofensywne, po których powinnyśmy stwarzać więcej sytuacji bramkowych w pierwszej połowie. Drugie połowy są pod tym kątem odmienne i to jest coś na co musimy zwracać uwagę. Nie zakłamujemy rzeczywistości, zdajemy sobie sprawę, że powinniśmy lepiej wchodzić w mecz. Sezon to sinusoida, która dotyczy każdego z zespołów. My akurat jesteśmy w momencie, że na minimum 3 punkty, które chcieliśmy mieć, mamy jeden, ale cały czas pracujemy dalej.
O MECZU Z JAGIELLONIĄ
Po samej ostatniej kolejce ciężko by było zweryfikować ligę, bo wyniki były szalone. Prawdziwego mistrza Polski poznaje się po tym jak gra w następnym sezonie, po zdobyciu mistrzostwa. Jagiellonia robi to świetnie, gra na trzech różnych frontach, a do rozegrania ma jeszcze Superpuchar Polski. Ciekawą rzecz powiedział trener Siemieniec, że największym problemem jego zespołu jest to, że muszą rozegrać jeszcze drugą rundę, kiedy w pierwszej rozegrali cały sezon. Duże brawa dla sztabu i zawodników Jagiellonii, mam nadzieję, że przed nami fajne widowisko i dobre spotkanie z punktami po naszej stronie.
Nie wyznaję czegoś takiego jak „podmęczony rywal”. Po to gramy w piłkę, żeby grać co 3 dni. Dążymy do tego, żeby naśladować najlepsze ligi, kiedyś do nich dołączyć, a tam spotkania często są co 3 dni. Jagiellonia już w poprzedniej rundzie pokazywała, że im nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, mogło to nawet spowodować, że stali się mocniejsi. Wpadli w fajną serię, nie czekali co tydzień na zwycięstwo, tylko 3 dni.
O SYTUACJI KADROWEJ
Nie mamy problemów zdrowotnych jeśli chodzi o choroby, jest kilka drobnych urazów, ale występy poszczególnych zawodników w najbliższym meczu nie są zagrożone. Jeśli chodzi o pozycję bramkarza to tak, sprawdzamy ogólnie rynek i Kacper Tobiasz pojawił się w naszym kręgu zainteresowań. Nie można wiele zarzucić Kacprowi Rosie patrząc na ostatnie 8-9 spotkań w Ekstraklasie. W tej rundzie straciliśmy dwie bramki po varowanych rzutach karnych. Myślę, że nie były one jednoznaczne. W tym ostatnim Kacper oczywiście wpadł w przeciwnika, ale nie uderzył go, to była normlana stykówka w polu karnym. Kacper jest w dobrej dyspozycji, jest pierwszym bramkarzem Motoru, ale musimy brać pod uwagę, że stąpanie po kruchym lodzie kiedyś się kończy. Gasper Tratnik, którego sprowadziliśmy w przerwie zimowej, po kontuzji może być wyłączony na ok. 8 tygodni i oczywiście możemy zostać w takim układzie jaki mamy obecnie, natomiast trzeba pamiętać, że w razie drobnego urazu, czerwonej kartki czy choroby, będziemy zmuszeni do działania pod presją czasu i musimy mieć jakieś rozwiązanie przygotowane. Rozpatrujemy zarówno Kacpra Tobiasza, jak i innych kandydatów. Tobiasz ma na pewno coś do udowodnienia, lubię takich piłkarzy mieć w swoich szeregach. Nigdy nie skreślam przedwcześnie ludzi, staram się ich budować na każdym stanowisku, nie tylko piłkarzy czy członków sztabu.